Kiedy przyjrzeć się rodzeństwu uważnie, można dostrzec, że jedno z nich jest wyraźnie mniejsze - pierwsze z lewej. Dało się również zauważyć, że nie zawsze jest ono w stanie dotrzymać tempa pozostałym w braterskim wyścigu "kto połknie więcej". Wyścigu tak na prawdę na śmierć i życie.
Obserwowaliśmy wspólne zabawy rodzeństwa, obserwowaliśmy jak nawzajem ogrzewają się podczas zimnych poranków, obserwowaliśmy w końcu pospieszne połykanie pokarmu, wyrywanie go sobie wzajemnie, bez oglądania się na tych, którzy zostają w tyle.
Trochę napawało nas to taką zwykłą ludzką troską o najmniejsze pisklę. Z drugiej strony jednak zdawaliśmy sobie doskonale sprawę, że słabi giną, że są to całkowicie naturalne, panujące tu prawa.... Cdn.